Byliśmy uwięzieni w pociągu przed Przełęczą Ramzovską

Czechy, Ramzová

Przejechano 5101 km

Punktualnie o 12.34 wyruszamy ze stacji Ramzova do stacji Jesionik. Nasz skład ciągnie wagony ze stacji Zabreh. Cała nasza podróż trwać będzie 24 minuty jazdy w dół z dwoma postojami w znanej nam już Horni Lipova i Lipova Lazne. Pociąg wygina się to raz w prawo, a raz w lewo na licznych zakrętach, by dojechać do stacji końcowej. W Jesioniku mamy dwie godziny wolnego czasu. W sam raz na posmakowanie czeskiej kuchni. O 15.01 znów jesteśmy w pociągu. Teraz będziemy jechać w górę. Za Horni Lipova nasza lokomotywa pokonuje trasę z coraz większą trudnością. Tory skrzypią, pociąg jedzie coraz wolniej, by wreszcie zatrzymać się. Koniec, dalej nie pojedziemy - oznajmia konduktor. Musi przyjechać po nas dodatkowa lokomotywa i wepchnąć nas na Ramzovskie Sedlo. Ale przygoda! Kto by się spodziewał? Cały skład, czyli cztery wagony i lokomotywa stoją i czekają cierpliwie na pomoc. Ta nadchodzi po niespełna godzinie, godzinie przymusowego postoju pośród lasu z widokiem na zbocza Seraka. No bomba! Kto by pomyślał, że podjazd na przełęcz może sprawić takie trudności? Trzeba to wpisać w wyjątkowość tej linii, linii kolejowej zwanej Slezsky Semmering.

Zdjęcia (3)

Komentarze (4)

marianka - 2019-02-06 10:09

O, to rzeczywiście przygoda! Rozumiem, że raczej wyjątek niż reguła? Wiadomo skąd pojawiła się taka niemoc kolejki?

sestian - 2019-02-06 11:21

Bardzo wyjątek, rzadko zdarzają się opóźnienia w czeskich vlakach. A tu dodatkowo taka sytuacja czyli pociąg nie może poradzić sobie z podjazdem. Może przybrało mi się ciut na wadze ostatnio, ale wierzę, że to nie z tego powodu :) :) :)