Dziś jak co roku wszyscy uczniowie wracają do szkoły. Ja niestety nie. Leżę sobie w łóżeczku i wcale nie myślę o szkole. Po prostu byczę się. Trochę boli mnie głowa, a za oknem słychać przemówienie dochodzące z czeskiej szkoły. Czerwony zeszłego lata był tu na wakacjach. Stąd znał Opoczno i ten tani hotel. (100KĆ) Postanowiliśmy tutaj doprowadzić się nieco do porządku i odpocząć. Ciepły prysznic, obiad i spacer do pobliskiego zamku to w sam raz porządna rekonwalescencja po trudach ostatnich dni.
-------------------------------------------
Wpis 04.06.2011. (18 lat później) Sobota.
Podczas pogoni za kolejnym obiektem UNESCO, wracając z Litomyśla, postanowiłem wpaść na chwilkę do Opoćna. Zamówiłem w hotelowej restauracji knedle z gulaszem (85 Kc) i piwo. Zapytałem też o nocleg. Dziś kosztuje 400 KĆ. Poza ceną, hotel przynajmniej z zewnątrz niewiele się zmienił. Przypomniała mi się też taka historyjka, która zaszła kiedyś w hotelowej restauracji:
A był to tak:
Jak zszedłem na obiad i poprosiłem kartę dań. Długo się zastanawiałem co też wziąć. A że w kieszeni pusto wybór był niewielki. W moim zasięgu były hranolky (frytki) za 8 KĆ. Ale niżej były też hranolky z oblohą za 10 KĆ. Czymkolwiek jest obloha- pomyślałem- podniesie wartość kaloryczną posiłku. Zamawiam!
No i w końcu są: hranolky jak się patrzy, przyozdobione odrobiną pietruszki i ozdobą z marchewki.
-No a gdzie jest obloha? - pytam kelnera.
-No ta pietruszka i marchewka to jest właśnie obloha - poinformował mnie z uśmiechem.
Dziś frytki w hotelu Holub kosztują 30 KĆ - obloha jest gratis :)