W końcu mam czas na telefon do Polski. W tym momencie to bardzo ważna rzecz. Dziubasku: u mnie wszystko ok, tylko bagaż główny mi zaginał. Kup zatem proszę parę wisiorków, koralików, bransoletek, arafatkę, grającego wielbłąda, miniaturkę piramid, papirus z dedykacją , miniaturkę twierdzy Masada, miniaturkę Petry, perfumy zakupione na strefie wolnocłowej podczas rejsu….. itp. itd. Na część tych rzeczy przecież czeka Lenka! Czterolatek przecież nie zrozumie co mi się przytrafiło. Wiem, że w drzwiach mnie dopadnie i domagać się będzie prezentów z podróży…. Ratuj!