Geoblog.pl    sestian    Podróże    Grecja - zachodnia Kreta 2008    Szlak na Pachnes
Zwiń mapę
2008
17
sie

Szlak na Pachnes

 
Grecja
Grecja, Szlak na Pachnes (2452)
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1914 km
 
Jedyna mapa którą mam obnaża swoje braki. Nijak przystaje do rzeczywistości. Mimo, że zbocza są niezbyt gęsto porośnięte drzewami trudno znaleźć właściwy podjazd. Założenie, aby jechać pod górę i lekko w prawo okazuje się na tyle słuszne, że po kilku błędach trafiamy na właściwy kierunek. Gdzieniegdzie widać oznakowania chyba dla rowerów, ale przyznam szczerze – droga jest dla rowerowych terminatorów. Powoli, pośród przerzedzającego się lasu szutrowa nawierzchnia zamienia się w kamienistą. Na coraz bardziej krętej drodze leżą kamienie wielkości kasku, Tucson zaczyna się męczyć, więc włączamy napęd na cztery kółka i zaczynamy powoli wtaczać się pod górę. Michał nadal śpi mimo, że autem rzuca tak, iż żołądek wychodzi łokciem. Ale jedziemy pod górę i wygląda na to, że we właściwym kierunku. Stopniowo momentami za oknem jawi się gęsty las – chyba najładniejszy jaki widziałem na Krecie. Po kilku kilometrach momentami stromego podjazdu zaczyna być coraz bardzie rzadki, by w końcu zaniknąć zupełnie. Dookoła krajobraz iście księżycowy. Podjazd trwa ok. godziny. W końcu kres wjazdu autem. Próbujemy podjechać jeszcze kawałek, ale rezygnujemy. Zatrzymujemy się na wysokości ok. 1750 m n.p.m. Jest 8.15. Dookoła skalna pustynia i ani żywej duszy. Trwa żywiołowa dyskusja, który z otaczających szczytów jest tym największym. Przez obiektyw aparatu ściągamy charakterystyczny krzyżyk i kopczyk – Pachnes!
Teraz trzeba znaleźć następne charakterystyczne punkty z posiadanych przeze mnie opisów: min. przestrzeloną metalową strzałkę na słupku wskazującą drogę na szczyt. Zaczynamy podejście. Najpierw kamienistą, stopniowo zanikającą drogą, a później szukając jakiejkolwiek ścieżki.. Nie spodziewam się oznakowanej „autostrady” jak w Tatrach. Tutaj trzeba wytężyć dobrze wzrok, bowiem jedynym drogowskazem pośród skalistego zbocza są kamienne kopczyki układane przez naszych poprzedników zlewające się z otoczeniem. Należy dobrze przyjrzeć się, by odnaleźć i odróżnić kopczyki z kamieni uformowane ręka ludzką od tych które ułożyła natura. Podpowiedzią, że idziesz we właściwym kierunku są także ślady czerwonej farby na kamieniach. Można, co też uczyniłem, zasugerować się także ścieżkami po których przemierzają kozy w poszukiwaniu pożywienia. O tej porze roku niewiele jest w tym miejscu zielonych roślinek, ale mimo panujących upałów coś tam nawet gdzieniegdzie rośnie, a nawet kwitnie.
W moich towarzyszach wyprawy zaczyna wdawać się pierwsze zwątpienie w osiągniecie celu tej wycieczki. Zaczynają zbytnio kombinować na podejściu, którego trzeba szukać. Wątpią w jego istnienie. Efekt jest taki, że rozłazimy się po stoku idąc po obsuwającym się zboczu. W końcu idąc zygzakiem trafiam na ścieżkę i typuję dalszy cel założywszy, że gdzieś tam będzie przełęcz i tabliczka. Po chwili marszu oznajmiam że jest, ale wiem już, iż dziś celu to my nie osiągniemy. Jest 9.30, a napis wyryty na przestrzelonej strzałce brzmi: Pachnes 2453 – 2,5 h. Pozytywnym faktem zaś jest rześki wiaterek wiejący z północy, który studzi nieco wzmagający się skwar.
Planując wyjazd zakładałem, że do Kolimvari wrócimy tak gdzieś ok. godz. 12-14. Cóż za optymizm. Teraz stojąc pod strzałka, którą przed wyjazdem widziałem na zdjęciu wiem, że to w obecnej sytuacji jest niemożliwe. No i zarządzam odwrót, ale dopiero po 20 minutowym marszu w górę dobrze już widoczną ścieżką. Zatrzymujemy się na wysokości 2150 m n.p.m. Jest godz. 10.15 i robi się coraz bardziej gorąco. Michał ma dziś urodziny o czym zupełnie zapomniał. Przypominamy mu o tym wyciągając oryginalna kreteńską Raki i przepijając tradycyjne sto lat. To najwyższe miejsce gdzie Michał wszedł (na 1750 wjechał co prawda autem – ale wynik mu zaliczam, bo w końcu ma urodziny). Schodzimy w dół do auta. Pachnes nie tym razem. Ale jeszcze tu wrócę!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sestian
Sebastian M
zwiedził 19.5% świata (39 państw)
Zasoby: 516 wpisów516 836 komentarzy836 1332 zdjęcia1332 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
24.05.2020 - 29.12.2020
 
 
25.07.2018 - 01.08.2018