Wrocław kilka minut po czwartej. Pociąg do Kudowy jest jak zwykle przepełniony. Wszyscy jadą na górskie włóczęgi po Kotlinie Kłodzkiej. Stoimy koło kibelka jak w autobusie. Ścisk taki, że niema gdzie postawić nogi. Spacerowym tempem pociąg dotacza się w końcu do Kudowy.