Długa droga. W Jędrzejowicach troszkę stoimy. Mamy takie nieoficjalne, skrzyknięte przez telefon spotkanie z pozostałymi uczestnikami wyjazdu. Kosztuje nas to dobre 2 godzinki – jak zwykle ktoś się spóźnia. Za Dreznem zmieniam Bolka, bo zaczyna gubić się na autostradzie, wciąż ciągnie go na prawo. Co chwilę pyta mnie czy jedziemy przez Ausfahrt? Mimo, że tłumaczę mu, iż to największa miejscowość w Niemczech nie daje za wygraną. Spokojnie - skończy się Ausfahrt jak wjedziemy do Szwajcarii.