Ok. 16 jesteśmy we Francji. Opuszczamy wygodną autostradę i zaczynamy piąć się w górę. Zmienia mnie Paweł. Postanawiamy z Bolkiem dobrać się do zapasów, a konkretnie do gorzkiej żołądkowej. Od tej pory nie straszne nam podjazdy i zakręty. Czas płynie inaczej.