Do Gacko wiedzie droga ciągnąca się wzdłuż lub przecinająca koryto wyschniętej rzeki tworzącej niewielką dolinę w której trwają w najlepsze sianokosy. Częstym widokiem są traktory i ciężarówki z sianem. Okolica zdaje się być sielankowo rolnicza do momentu gdy wjeżdżam do Gacko, które wita pokaźną elektrownią. Chwilowy postój spowodowany jest wypadkiem, który wygląda na groźną stłuczkę. Jest już policja, a mocno zdenerwowany kierowca jest już opatrywany.
I chyba w tym momencie zastanawiając się nad chwilą zamiast na skręcić do miasta wyjeżdżam na południe. Drogą którą jadę maszerują krowy.