Geoblog.pl    sestian    Podróże    Grover na wodzie. Przez Morze Śródziemne na pokładzie Costa Magica -zima 2011.    Su Nuraxi Barumini, 210 km po południowej Sardynii.
Zwiń mapę
2011
14
lut

Su Nuraxi Barumini, 210 km po południowej Sardynii.

 
Włochy
Włochy, Cagliari
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2288 km
 
Po nieco rozluźniającej wizycie w Palermo czas na troszkę adrenaliny. Zatem dziś szybko wymeldowuję się z Costy i pędem do najbliższej wypożyczalni samochodów. Chwilę póżniej staje się użytkownikiem niebieskiego Fiata Panda i po załatwieniu formalności pędzę już na północ wyspy. Cel jest prosty: Nuraxi Su di Barumini. To najlepiej zachowane kamienne pozostałości wież na Sardynii. Nuraghi, zostały zbudowane między XVI a XI w p.n.e. i stanowią najważniejszy zabytek starej cywilizacji zamieszkującej Sardynię. Pochodzenie megalitycznych budowli nie jest do końca wyjaśnione. Archeolodzy typują, iż kompleks był wykorzystywany jako religijna świątynia lub jako twierdza wojskowa. Wokół zaś z czasem pojawiły się zabudowania mieszkalne. Zanim jednak było mi udostępnione pobieganie po kompleksie musiałem wysłuchać 15 minutowej pogadanki po włosku (zwiedzanie z przewodnikiem), a czas płynął…. Wreszcie zniecierpliwiony z uśmiechem poprosiłem przewodniczkę o czas wolny i indywidualne zagłębienie się w rumowisku. O niech pan poczeka! – teraz opowiem to panu wszystko po angielsku. Dziękuję miła Pani. Ja w porcie mam statek i muszę szybciutko, szybciutko…. a kompleks jest ciekawy. I tak udało mi się urwać z czteroosobowej grupy zwiedzających i zanurzyć się w kamienie.

Pożegnawszy Nuraxi pokręciłem się jeszcze po sennym Barumini i postanowiłem ruszyć jeszcze nieco na północ tak by wrócić do Cagliari inną drogą, a przy okazji poznać nieco wyspę. I tak śmignąłem przez kwitnące zbocza usiane migdałowcami, rozpędziłem kilka stad owiec, zerknąłem na najwyższy, pokryty śniegiem szczyt wyspy i spokojnie wróciłem do portu. Zostało mi jeszcze troszkę czasu na znalezienie stoiska z kwiatami. Dziś walentynki, a wiec i w Cagliari na każdym rogu jest czerwono od miłosnych zakupów.

Kapitan dziś zaskoczył Panie. Podczas kolacji na każdym stoliku w miejscu gdzie siedzą Wenusjanki leżała piękna czerwona róża. Ponadto każda z Pan dostała miłosny deser w kształcie serca. Ech Paolo….. masz fantazję i gest !



Fiat Panda – 60 euro, limit kilometrów 250. Zmieściłem się: przejechałem 210.



A Lenka podobno :) została wepchnieta przez Porta dei Leoni do Bastione di Saint Remy.... Brawa dla Mamy!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2011-12-16 11:32
Och te Wanentynki i romantyczni Włosi.
 
 
sestian
Sebastian M
zwiedził 19.5% świata (39 państw)
Zasoby: 516 wpisów516 836 komentarzy836 1332 zdjęcia1332 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
24.05.2020 - 29.12.2020
 
 
25.07.2018 - 01.08.2018