W ciepłej wodzie pływa się znakomicie. W pierwszy dzień żabką, kraulem i na plecach. W drugi dzień żabką, kraulem, na plecach, w płetwach i masce. W trzeci dzień żabką, kraulem, na plecach, w płetwach na rekach, masce na tyłku i na materacu…. W czwarty dzień to samo tylko leżąc na materacu na brzuchu. Proszę uważać na to gdzie ma się fajkę!!! W piaty dzień… przydałby się ponton!
No Gregor jak chcesz ponton to idziemy kupić ten upatrzony sprzęt do miasta, bo zaczyna brakować nam kombinacji w wodzie. Jest i kosztuje 115 kun. Bierzemy. Wyciągam 200 kun i wraca do mnie wypatrywana reszta (szybko się uczę). Banknoty dwudziestka, piątka i dziesiątka. Moje czoło, od kilku dni zmarszczone daje wyraźny sygnał do mózgu: Powiedz, że dałeś dwieście! 200 minus 115 daje 85 a nie 35 !!!!
- Ja dałem 200 proszę Pani.
- A ja wydałam Panu 5,10, 20 i ….50.
- Ale ja trzymam w rękach tylko 5, 10 i 20. Nie ma tu 50-tki.
- To może spadło na podłogę – Idzie dalej w zaparte spryciula, szachrajaka jedna!
- To może niech Pani zobaczy czy leży tam i poda mi je?
- No dobrze, ma Pan tu te 50, ale jestem pewna, że dałam Panu.
I tak zarobiłem 50 kun, których wcześniej nie dostałem!