Czeska Trebova, mimo że liczy niecałe 16 tys. mieszkańców jest jednym największych węzłów kolejowych w Czechach. Widać to od razu, bo na rozkładzie: Praga, Wiedeń, Kraków, Graz, Warszawa, Brno. Powiało światem, pociągi zapowiadane po angielsku, ruchome schody, książki na drogę, przed dużym dworcem fontanna, a w niej kula ziemska. No i ten niesamowity herb miasta: czarny, grzebiący w ziemi pazurem kogut z głową brodatego mieszczanina w kapeluszu – rewelacja! Ten herb to zapis legendy o pisarzu co zgubił ważną, miejską pieczęć. I za to miał zostać stracony. Pieczęć wygrzebał w śmieciach kogut, a zobaczyła to żona pisarza i tym sposobem ów nieszczęśnik został uratowany, a całe zdążenie znalazło się w herbie. Niezła historia, a to podobno tylko jedna z … trzydziestu pięciu innych o Českej Třebovej i okolicach. Całe Czechy, historie na cały dzień, w sam raz do jednego piwa...