Nasza dalsza przygoda "nadjeżdża" punktualnie o 13.33 i nazywa się „Marcelka”. Zawiezie nas do Usti nad Orlici. „Barunka” to imię naszego kolejnego żelaznego konia. Nasza podróż nabiera rozpędu. Z Usti jedziemy do Czeskiej Trebovej gdzie przesiadamy się na pociąg do Ołomuńca.
Krótko po szesnastej jesteśmy w historycznej stolicy Moraw. X1/4 to nasz tramwaj zabierający nas spod dworca do rynku starego miasta. Naszym celem jest obiekt z listy UNESCO. To trzydziestopięciometrowa kolumna Trójcy Przenajświętszej, największa pośród kolumn morowych. Dobrze pamiętam ten nasz pierwszy tu wyjazd: Lenka lat trzy. Cały czas w pełnym biegu za maluchem, który był wszędzie. To wtedy wpadliśmy na pomysł, że potrzebna nam jest opcja wózek – parasolka. Wsadzimy, zepniemy i będzie spokój. A dziś… idziemy sobie ul. Pavelciakovą, zajadamy hranolky i podjadamy arbuza. Imponująca ta kolumna, piękny rynek górny, ładny dolny, a socrealistyczny zegar astronomiczny na ratuszu imponujący. Czas powoli zmierzać dalej. Rekonesans zrobiony, kolumna „pstryknięta”, pociąg o 18.30 na Hlavni Nadrażni czeka.