Ponta de Sagres to miejsce znane już Rzymianom: Sagres Sacrum Promontorium czyli Święty Cypel. To tu za ich czasów stały świątynie poświęcone bogom. Miejsce o tyle ważne, że to właśnie stąd można było dostrzec ostatnie promienie zachodzącego słońca. Nic dziwnego - surowy półwysep ze względu na swą nieprzyjazność nadawał się idealnie na miejsce kontaktu świata duchowego z doczesnym. Tu człowiek z pokorą chylił czoło wszechmocy żywiołom wody i powietrza. To te miejsce i okolicę Henryk Żeglarz wybrał jako bazę wypadową dla odkryć i podboju świata w XV wieku. Prawdopodobnie właśnie tu powstała szkoła morska skupiająca sławnych astronomów, kartografów i żeglarzy, którzy swą pracą stworzyli podwaliny pod wielkie portugalskie wyprawy morskie. Zaprojektowanym tu karawelom, podczas ekspedycji zainicjowanych przez Henryka przyświecała nie tylko potrzeba walki z Arabami, ale również chęć odkrywania świata. Z pobliskiego Lagos wyruszały ekspedycje odkrywające min. Maderę, Azory czy Wyspy Zielonego Przylądka. Co ciekawe Henryk sam nigdy nie uczestniczył w wyprawach odkrywczych, zaś przydomek Żeglarz nadano mu za wkład w rozwój i dokonania floty portugalskiej. Na dzisiejszym Ponta de Sagres niewiele pozostało z działalności Henryka. Stromy, skalisty cypel to twierdza otoczona murami będącymi przedłużeniem klifów. Wewnątrz niej podziwiać można zachowaną czterdziestotrzymetrową różę wiatrów oraz niewielką kaplicę –jedyne prawdopodobne, pozostałości z czasów wielkiego prekursora morskich wypraw.
Niewielkie, sąsiadująca z twierdzą Sagres to osłonięty półwyspem port rybacki oraz niedaleka, szeroka plaża stanowiąca znakomite miejsce dla winsurferów, wykorzystujących pomyślne, dogodne do uprawiania tej dyscypliny wiatry. Miło spoglądać na ich zmagania, aż chciałoby się spróbować lecz my mamy dziś jeszcze kilka emocjonujących miejsc do odwiedzin.