Okolice najwyższego szczytu Algarve – Fóia (902 m n.p.m.) powitały nas różnorodną roślinnością –rozległymi w swych koronach kasztanowcami, wysokimi eukaliptusami i specyficznymi sosnami oraz drzewkami cytrusowymi. Na szczególną uwagę zasługują przede wszystkim dęby korkowe i ich długowieczne plantacje. Okaleczane co 9-12 lat dęby to charakterystyczny widok towarzyszący naszej dalszej wędrówce do malowniczego uzdrowiska Caldas de Monchique.
Znane już w rzymskich czasach Spa słynie z leczniczej działalności gorących źródeł. Ukryte w głębokiej dolinie uzdrowisko Caldas de Monchique oraz ciekawa ścieżka przyrodnicza poprzecinane są strumieniami, których urozmaiceniem są liczne kaskady i spiętrzenia. Dolina porośniętymi różnoraką, czasem nawet egzotyczną jak dla tego miejsca, roślinnością. Niestety o tej porze roku strumienie są nad wyraz wątłe w swej wydajności dlatego też postanowiliśmy porzucić poszukiwania leczniczej wody na korzyść wody ognistej –medronho, która jest niczym innym jak lokalnie pędzonym mocnym bimbrem z uprawianych owoców drzewa poziomkowego tudzież zwanego też truskawkowym. Niestety nie udało nam się znaleźć tego dochodzącego, w zależności od sprawności aparatury wytwarzającej, dziewięćdziesięcioprocentowego trunku.
Samo miejsce, nazywane zielonym ogrodem Algarve, jak i pobliska miejscowość, późnym popołudniem przypominały lekko wyludnioną pustą oazę. Godzinę później, uświadomiliśmy sobie gdzie są jego wszyscy mieszkańcy, bowiem wjechaliśmy do byłej mauretańskiej stolicy regionu Algarve - Silves.